The Elder Scrolls Wiki
Advertisement

Dziennik Sadena – znaleziony przy jego ciele opis zmagań z agresywnymi Morsaczami jak i przestroga przed tymi stworzeniami.

Treść[]

Jeśli to czytasz, uciekaj stąd. Wsiadaj na łódź i wiosłuj, aż padniesz. Nie znajdziesz tu bezpiecznej przystani ani skarbów wartych potworności, które cię tu czekają. To w ogóle cud, że nadal żyjesz.

Haldyn z Kaprysu Japheta posłał nas w morze, żebyśmy szukali ukrytych wysp i zapomnianych zatoczek. Mówił, że będziemy potrzebowali dziupli w całym Tamriel, bo trza będzie gdzieś chować te wszystkie skarby, które zrabujemy. Wariat jeden. Takie szczypiory jak my mają inne zmartwienia niż szukanie dziupli. Toć nawet nazwy jeszcze nie mamy.

Lepiej się jednak nie wychylać, więc trzymałem gębę na kłódkę i robiłem, co mi kazano. Teraz żałuję, żem nic nie powiedział...

Ta wyspa wyglądała na bezludną i spokojną. Idealne miejsce na dziuplę. Bjord i ja zostaliśmy przy łodzi, a reszta poszła na zwiad. Parę chwil i już usłyszeliśmy wrzaski. Nie dam rady opisać tego, cośmy zobaczyli, jak doskoczyliśmy do skał. Krew. O bogowie, tyle krwi...

Na widok tych potworów pod Bjordem nogi się ugięły. Ja zaś zapałałem silnym gniewem, a moja maczuga sama rwała się do walki. Kazałem Bjordowi uciekać do naszych i nigdy więcej tu nie wracać. Sam zostałem, żeby spisać ostrzeżenie dla nieszczęśników, którzy przypadkiem trafią na tę wyspę.

Teraz, skoro mam to już za sobą, pozostało mi tylko jedno do zrobienia. Zamierzam zatłuc tyle tych bestii, ile tylko zdołam. Spróbuję nawet ukatrupić tego dużego.

Może mi się uda. Może wybiję ich do nogi. Może ta wyspa będzie dla ciebie bezpieczna. Szczerze wątpię...

Advertisement