Krisandra — Redgardka posiadająca sklep złotniczy na Stros M'kai.
Charakterystyka[]
Pragmatyczna kobieta biznesu pochodząca z Wartowni, stolicy Hammerfell. W związku z niedawnymi wydarzeniami wojny domowej, Sentinel przestało być miejscem w którym opłaca się pracować, według niej jedynym miejscem, w którym mógłby rozkwitnąć interes było Stros M'kai, gdzie też wyruszyła.
Gdy przybyła na wyspę natychmiast przejrzała, że popełniła błąd i to co uznawała za propagandę Korony okazało się być prawdą, zniszczenia były niewyobrażalne ale nie było już odwrotu.
Wykupiła opustoszały po czystce na Stros M'kai sklep jubilerski, w którym wedle niej stary właściciel nie sprzątał chyba z 20 lat. Było tyle gratów, że musiała wykupić oddzielny magazyn by je tam upchać.
Wyjątkowo jak na Redgardkę nie jest zaangażowana w politykę, możliwe że dlatego iż jak twierdzi ideały jej ramienia politycznego, Przodków, są jej bliskie, ale naprawdę tylko najwięksi fanatycy mogą być dumni z tego jak potoczyła się wojna.
Choć jest już na Stros M'kai od dwóch miesięcy ciągle wszyscy od niej stronią, pewnie dlatego że mieszkańcy wyspy ciągle w większości to zwolennicy Korony, i jak przyznaje raczej długo nie zapomną kim jest i co zrobili jej pobratymcy. Nigdy nie miała wielkich problemów ze znajomościami, w Sentinel miała nawet wielu Koronnych jako przyjaciół. tutaj prawie nikt z nią nie rozmawia poza paroma odszczepieńcami, może tylko wnosić coś po krótkich rozmowach z klientami.
Słyszała pogłoski o jakimś incydencie, w którego wyniku najwięksi fanatycy Korony poginęli w starej ćwiartce. Słyszała historie o smoku, którego ogień został zesłany na zgromadzonych ludzi, jednak uznaje to za bajdurzenie i według niej w akcie desperacji ci szaleńcy sami się podpalili. Wedle niej ludzie pewnie i tak wzięliby to za oddanie sprawie.
Uznaje Ligę Niespokojnych jako czarną zmazę na sprawie Korony, widzi w niej zwykłych piratów próbujących się wkupić w łaski majestatu. Ich zniszczenie jest jednym z niewielu pozytywnych skutków wojny. Ich ostatnia akcja -wysadzenie okrętu flagowego Admirała Richtona, doprowadziła tylko do wytępienia ich na Stros M'kai.
Wie że Cesarstwo do najprzyjemniejszych nie należy, ale broni Tibera Septima twierdząc że na pewno nie wie co jego gubernatorzy robią w Hammerfell. Z pogłosek słyszała, że w Wysokiej Skale gubernatorzy zaprowadzili porządek między królami-czarownikami, a w Hammerfell powstały samorządne terytoria, w których reprezentanci cesarza robią co się im żywnie podoba. Uważa też, że Baron Volag był użyty jak marionetka przez Cesarstwo i tak zwane zwycięstwo Przodków jest tylko i wyłącznie zwycięstwem Trzeciego Cesarstwa. Popierała Volaga w jego ambicji do tronu, ale uznała że nie podołał cesarskim intrygom. Był słaby, chciał być królem, a od czasu zwycięstw w Sentinel nikt go nie widział, zapadł się pod ziemię. Według niej wszyscy niestety muszą się teraz do nowej władzy dostosować. Może w końcu zagwarantują pokój między zwaśnionymi frakcjami.
Od początku uznawała Richtona za okrutnika, który daje okropny przykład Cesarstwu. Nie miała by z nim żadnego wielkiego problemu, gdyby jej dom i magazyn nie został przetrząśnięty przez jego żołnierzy, nawet zaczęła na niego złorzeczyć, całe szczęście niepublicznie. Okropne świadectwo woli Cesarstwa, tak traktować sojuszników.
Mimo iż twierdzi, że nie powinna, plotkuje. Głównym obiektem jej ostatniej plotki jest Lakene, który zwrócił się do niej o pomoc w odtworzeniu medalionu jego żony, który przegrał grając w karty w Norze Przemytników, chciała by mu pomóc ale jak mu wyjaśniła nie może go przecież odtworzyć z samego opisu. Norę swoją drogą Krisandra traktuje jako niepoważne miejsce ucieczek od swych kobiet, mężów, którym widzi się zabawa w piwnej atmosferze. Wątpi czy mogą mieć jakiekolwiek konszachty z Ligą skoro pozwalają komuś tak nieodpowiedzialnemu jak Lakene na bycie je członkiem.
Słyszała pogłoski o Naczyniu z Lillandril i uznaje je jako pięknie mieniącą się legendę, która jak każda przyciąga wolnomyślnych poszukiwaczy skarbów. Nie jest świadoma że w gratach, które ma w magazynie znajduje się fragment mapy doń prowadzącej.
Historia[]
Urodzona w Sentinel, przez ponad sześć lat prowadziła tam dość popularny sklep jubilerski na ulicy rynkowej. Wojna pozostawiła gospodarkę w opłakanym stanie. Uznała więc że gdzieś z dala od stolicy znajdzie więcej szczęścia w interesach.
Przybyła więc na Stros M'kai, gdzie zastały ją jeszcze gorsze warunki, jednak nie miała już jak powrócić, więc została na wyspie[1].
Raczej nie brała udziału w wydarzeniach buntu na Stros M'kai.
Zadania[]
- Początki - posiada pewne informacje na temat niedawnych wydarzeń
- Naczynie z Lillandril - jest nieświadomą posiadaczką mapy wiodącą do tego prastarego artefaktu
Przypisy[]
- ↑ dialog z Krisandrą